- A mówiliśmy "Bądź z nami w Exo" - powiedział z uśmiechem Sehun.
- Ja miałam wtedy 15 lat, zastanówcie się trochę chłopcy. - powiedziałam wypinając język na Sehuna.
- Masz ogromny talent i nie skorzystałaś. - powiedział Tao.
- Wal się. - powiedziałam i szturchnęłam go w żebra. Tao tak machnął ręką, że wylał trochę piwa na siedzącego obok niego Beakhyun'a.
- Tao, kurwa ! - krzyknął Baekhyun.
- Sorki Byun. - powiedział Tao, hamując śmiech.
- Sorki, sorki ?! - wściekł się Baekhyun - Kupujesz mi nowe ubrania !
- Dobra Byun, nie wściekaj się na Tao, przecież to nie jgo wina, tylko moja. - powiedziałam do niego. Chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
- Będziesz śmierdzieć piwem jak się nie rozbierzesz z tych ciuchów. - powiedziała Viki. Wszyscy zaczęli się śmiać, a Viki patrzyła na nas wzrokiem "O co wam kurwa chodzi ?"
- To nie jest pretekst, żeby mnie rozebrać, prawda ? - zapytał Baekhyun.
- Co ?! - Viki zakrztusiła się piwem - Oczywiście, że nie. - powiedziała.
- No dobra. - powiedział Baekhyun, podniósł się, zdjął koszulkę, rzucając ją na kępkę trawy i został w samych spodenkach. Nagle zerwał się jak opętany do Tao, wziął go pod ramiona i z piwem wrzucił do wody.
- Baekhyun ! - wrzeszczał Tao jak wychodził mokry z wody - Zdurniałeś ?
Baekhyun wbiegł na pomost, a biedny Tao wychodził z wody na brzeg.
- A gdzie piwo ? - zapytał go Sehun i zaśmiał się.
- Bardzo śmieszne Sehun. - powiedział wściekły Tao i zdjął koszulkę.
- O matulu. - powiedziałam i zaśmiałam się.
- Co ? - zapytał Tao, oglądając swoją klatę.
- Kalolyfer. - zaśmiałam się wesoło i upiłam trochę piwa.
Tao zaśmiał się i przytulił mnie.
- Idziesz się wykąpać ? - wyszeptał mi do ucha
- No. - odpowiedziałam z uśmiechem i wstałam z koca. - Luhan chodź na chwilę i ty Sehun też, na pomost.
- Co kombinujesz ? - zapytał cicho Tao
- Jak będą przy krawędzi pomostu, do wody ich. - powiedziałam cicho do Tao.
Sehun wstał z Luhanem i szli za nami na pomost. Podeszliśmy na koniec mostu i udałam, że coś widziałam we wodzie.
- Patrzcie, szybko ! - krzyknęłam do Sehun i Luhana. Podbiegli przed nas i wyjrzeli za krawędź pomostu.
- Teraz ! - krzyknęłam do Tao. Razem chwyciliśmy Luhana oraz Sehuna i pchneliśmy ich do wody. Niestety nasz plan spalił na panewce i się nie powiódł. Sehun chwycił mnie za nadgarstek i razem wpadliśmy do wody, śmiejąc się. Nałykałam się wody przez Sehuna, ale nadal było to śmieszne. Wypłynęłam i rozejrzałam się dookoła.
- Jacy wy jesteście głupi. - powiedział Luhan. Nagle coś dotknęło mnie w udo. Krzyknęłam ze strachu, a przede mną wypłynął Sehun.
- Gupek. - powiedziałam i pacnęłam go w ramie. Sehun niegrzecznie się uśmiechnął i puścił mi oko.
- Na bombe ! - usłyszałam krzyk. Nie zdążyłam się odwrócić, a fala uderzyła w tył mojej głowy. Z wody wypłynął śmiejący się D.O.
- Ja nie skoczę. - usłyszałam głos Viki z pomostu.
- Skacz. - powiedziałam do niej.
- Chodź, skoczymy razem. - powiedział do niej Kai.
Mój świetny humor zbużył jego głos. Obiecałam sobie, że nie będę zwracała na niego uwagi, niestety, to nie było takie proste.
- Wychodzę. - powiedziałam pod nosem i zaczęłam kierować się w stronę piszczystej plaży.
- Zoey ! - krzyknął Tao - Zoey !
Nie zwracałam uwagi na jego krzyki. Wyszłam z wody, weszłam na górkę i moim szybkim postanowieniem, był spacer.
Szłam przed siebie, kiedy ktoś zaszedł mi drogę.
- Zoey. - powiedział Tao - Gdzie idziesz ? Co się stało ?
- Nic. - burknęłam i ominęłam go. Tao jednak nie dawał za wygraną i kolejny raz zaszedł mi drogę.
- To przez Kai'a ? - zapytał. Przecież wiedział, że mnie to bolało.
- Tao, jakbyś nie wiedział co mi zrobił ! - krzyknęłam na niego.
- Jestem pewien, że tego nie chciał. - powiedział Tao, nie zdając sobie sytuacji, jak mnie to zaboli. Zamknęłam oczy, zacisnęłam rękę w pięść, odwróciłam się i uderzyłam osobę za mną. Czułam, że tam ktoś jest. Czułam. Kiedy pięść zetknęła się z twarzą jakiejś osoby, wiedziałam, że trafiłam. Kiedy jednak otworzyłam oczy, nikogo przede mną nie było. Tao chwycił mnie z tyłu za ramiona.
- Zoey, co się stało ? - zapytał troskliwie
- Nic. - odpowiedziałam - Chodźmy stąd.
Tao obiął mnie ramieniem i razem wróciliśmy na plaże, gdzie wszyscy weseli i szczęśliwi kąpali się w jeziorze.
- Zoey, wszystko okej ? - zapytał Sehun, kiedy spostrzegł, że siadam na pomoście.
- Tak. - odpowiedziałam i oparłam się łokciami na kolanach, wpatrując się w Kai'a. Wszystko mi się przypomniało. Całe zło, które mi wyrządził. Ale teraz to się nie liczyło. Wspomnienia były tylko wspomnieniami, a życie trwało dalej. Miałam przejmować się jakimś frajerem. "O nie." powiedziałam sobie w duchu, wstałam i skoczyłam do wody. Wynurzyłam się przy Tao, który obiął mnie i zaczął obkręcać dookoła we wodzie. Zaczęłam się śmiać i przytuliłam się do niego.
- Zoey. - powiedział - Tęskniłem za tobą i to bardzo.
- Ja za tobą też pandeczko. - powiedziałam mu do ucha. - Rok się nie widzieliśmy.
- Bardzo długo, prawda ? - zapytał patrząc na mnie
- Tak. - odpowiedziałam i nagle ni z tąd ni z owąd, ktoś złapał mnie w pasie i odciągnął od Tao. Odwróciłam się.
- Kris, mądry ty jesteś ? - zapytałam wkurzona
- Ja chcę się przytulić. - powiedział Kris ze smutną miną pieska
- O jeja. - zaśmiałam się i przytuliłam go - Już okej ?
- Okej. - odpowiedział z uśmiechem. Rozejrzałam się dookoła, ale nigdzie nie było widać Tao.
Za to inni bawili się świetnie. Sehun i Luhan śmiał się z Viki, Carol gadała z Izzy, Baekhyunem, Chenem, Xiuminem i D.O.
Nigdzie nie było widać za to Kai'a, Suho, Chanyeol'a i Lay'a. Tao siedział na kocu i patrzył się na mnie. Uśmiechnęłam się do niego, wyszłam z wody i usiadłam obok niego.
- Czemu siedzisz sam ? - zapytałam
- Tak jakoś. - powiedział Tao i spojrzał mi w oczy - A ty czemu się nie kąpiesz ?
- Chciałam posiedzieć z tobą, napić się, pogadać. - powiedziałam. Tao podał mi otwarte piwo i stuknął mnie.
- Ładny tatuaż. - powiedział z uśmiechem
- Tatuaż ? - zapytałam - Jaki ?
- Ten na łopatce. - powiedział Tao ze zdezorientowaniem.
- Ah, tak. - powiedziałam speszona, zrozumiałam, że chodzi mu o moje znamię. - Dzięki.
- Spoko. - powiedział i oparł się o mnie - Mówiłem ci już, że się za tobą stęskniłem ?
- Nie. - odpowiedziałam i poczochrałam jego bujną, czarną grzywkę.
Tao zaśmiał się i obdarzył kolejnym ciepłym przytulaskiem.
*godzinę później*
Opierałam się o Tao i wspominałam dobre czasy, kiedy ktoś zaczął wołać do Tao.
- Tao, chodź na chwilę. - zawołał Suho.
- O co ci chodzi Suho ? - zapytał Tao
- No chodź, nie pytaj. - powiedział Suho
- Wracam za moment. - powiedział Tao, wstał i poszedł do Suho. Zniknęli na chwilę, wzięłam więc piwo i przyglądałam się kąpiącym przyjaciółką. Siedziałam i upijałam piwo, kiedy poczułam jak czyjeś opuszki palców, delikatnie przejeżdżają po moim znamieniu.
- Tao, wiem, że to ty. - powiedziałam i odwróciłam głowę. Jednak myliłam się. Za mną stał Kai. Zerwałam się na równe nogi i wyrzuciłam piwo pod drzewo. - Jak śmiesz mnie dotykać ! - wrzasnęłam
- Zoey, ja wiem, że ty masz do mnie wielki uraz, za to co ci zrobiłem. - powiedział Kai
- Uraz ?! - wydarłam się na niego, zwracając uwagę znajomych.
- Pogadajmy spokojnie. - powiedział Kai
- Pogadajmy ?! - krzyknęłam, zwracając kolejny raz uwagę wszystkich kąpiących. - Jesteś nikim ! Jak mogłeś mi to zrobić !
- Byłem pijany. - odezwał się Kai
- Nie tłumaczy cię to, że mogłeś mnie zgwałcić ! - wrzasnęłam wściekła, zaczynając się do niego przybliżać. Byłam coraz bardziej wkurzona, na tego ułoma. - Nie rozumiesz tego, prawda ?! - podeszłam do niego i ustałam, mając chęć udusić gnoja. - Nie wiesz co czułam !
- Ja nie chciałem. - powiedział Kai. Jego słowa bujnęły mną i pchnęłam go. Kai zaczął się cofać, a ja dalej szłam do niego.
- To za mnie ! - krzyknęłam i walnęłam go w twarz - To za zaufanie ! - kolejny raz krzyknęłam, zwinęłam rękę w pięść i uderzyłam go w prawy policzek. Kai przewrócił się na ziemię, a z jego nosa trysnęła krew. Rzuciłam się na niego. Kolejny raz Kai dostał w twarz, a potem było tylko gorzej. Biłam go bez opamiętania. Słyszałam krzyki chłopaków. Kai miał już całą twarz w lepkiej substancji. Czyjeś ręce nerwowo, próbowały odciągnąć mnie od ciała Kai'a. Udało im/mu się.
- Zabiję go, zabiję ! - krzyczałam, miotając się, kiedy ręce odciągały mnie od leżącego Kai'a. Nie zważałam na siniaki, które sobie nabiję. Miałam nieodpartą ochotę zabić Kai'a.....chciałam go zabić. Nagle wszystko zrobił się czarne.
--------------------------------------------------------------------------------------------
Jak coś to soreczki za błędy :(((.
Przeczytałam właśnie Cosmopolitan # 1 na JP Porno i jestem w niebo wzięta <3 !
Zapraszam do tych blogerek, bo są extra ^^.
Całuję :**.